Klaus :
Potrzebowałem Eleny , żeby stworzyć sobie rodzinę . To był fakt . Każdy to wiedział . Nie wiem tylko , dlaczego jeszcze tego nie zrobiłem . Czas wziąć się do roboty .
Założyłem kurtkę i wyszedłem z domu . Miałem nadzieję , że podążam bez zbędnego towarzystwa . Wiedziałbym , że ktoś mnie śledzi . Jestem najniebezpieczniejszą osobą na ziemi i , jak na razie , nie ma nie ma na mnie broni . Zaśmiałem się .
Miałem szczęście . Elena wyszła z domu . Najwidoczniej szła do Grilla . Miała niebieską torebkę i speszony wyraz twarzy . Rozglądała się w około , a jej ciemne włosy wyglądały teraz jak głęboka czerń , choć takie nie były . Była zakłopotana i widocznie przestraszona .
Zaśmiałem się ruszając zabawnie brwiami . Z wampirzą szybkością i precyzją znalazłem się kilka kroków za nią . Bezszelestnie podszedłem bliżej . Dziewczyna nadal rozglądała się tak jakby przeczuwała , że tu jestem . Zaśmiałem się . Będzie zabawa . Pomyślałem i ruszyłem przed siebie .
Chwyciłem ją i uciekłem . Usłyszałem tylko jej pisk , ale po chwili znalazłem się przed swoim domem . Otworzyłem bagażnik czarnego porsche i posadziłem tam Elenę . To nie było łagodne , szarpnąłem nią , bo chciała mi uciec . Zerwałem jej z szyi naszyjnik , który chronił ją przed moim zauroczeniem . Popatrzyłem jej w oczy i wyrecytowałem słowa : Spokojnie , jesteś bezpieczna . Dziewczyna powtórzyła je jak dziecko . Pogładziłem ją po włosach , by czuła się bezpieczna i położyłem w bagażniku .
Uśmiechnąłem się do niej i zamknąłem bagażnik . Wszedłem do mieszkania po parę potrzebnych rzeczy .
Szybko spakowałem kilka torebek krwi i chciałem wyjść , lecz przed drzwiami spotkałem brata . Bardzo mnie to zdziwiło . Elijah odszedł , a teraz chciał rozmawiać . Popatrzyłem na niego wypuszczając bezużyteczne dla mnie powietrze z ust .
- Czego ... - przerwałem , ponieważ on zaczął mówić w tym samym momencie .
- Dawno się nie widzieliśmy .
- Sam odszedłeś . - Powiedziałem chłodno kładąc torbę na stoliku stojącym obok .
- Chcę Cię o czymś poinformować .
- Nie mam Ci nic do powiedzenia . - Odpowiedziałem najzimniejszym tonem na jaki było mnie stać . Chciałem go wyminąć , ale stanął pomiędzy mną , a drzwiami nie pozwalając mi wyjść . Warknąłem na niego .
Caroline :
Byłam umówiona z Bonnie i Eleną w Grillu . Najkrótsza droga prowadziła niedaleko mieszkania Klausa . Tak naprawdę nie dałoby się go przeoczyć . Nie mogłam iść dłuższą trasą , ponieważ byłam już spóźniona , ale to chyba była dobra decyzja .
Mijając samochód Klausa zauważyłam coś dziwnego . Apaszka Eleny . Po co mu ona ? Zastanawiałam się . Kto by nad tym nie myślał . Po co mu apaszka mojej przyjaciółki schowana w bagażniku . Gdyby nie to , że potrzebował jej krwi do tworzenia hybryd pewnie bym się dłużej zastanawiała .
Dokładnie się rozglądnęłam i otworzyłam bagażnik . Zobaczyłam moją przyjaciółkę leżącą i wpatrującą się we mnie .
- Cześć Caroline . Przepraszam , ale nie mogę iść z Tobą do Grilla , bo muszę jechać z Klausem . - Powiedziała dumna .Co on jej zrobił ? Miałam ochotę go zabić .
- Nie Eleno , pójdziesz ze mną . Klaus czeka w Grillu . Obiecałam mu , że Cię tam zaprowadzę . - Zmyślałam byle tylko ją stamtąd zabrać . wyglądała na szczęśliwa , że będzie musiała mu oddać krew . Nie ma wyboru . Pomyślałam i spojrzałam jej głęboko w oczy .
- Nic nie pamiętasz . Nie chcesz jechać z Klausem , ani oddawać mu krwi .
Powiedziałam i chyba szybko załapała . Usłyszałam jakieś głosy . To Klaus ! Musiałam szybko uciekać . Wzięłam Elenę na ręce i z wampirzą prędkością znalazłam się blisko swojego domu . Położyłam ją tam na łóżku i przykryłam kocem . Zasnęła . Wyglądała jak kilkuletnia dziewczynka .
A teraz rozprawię się z Klausem ! Chciałam wyjść z domu , ale jak po nią przyjdzie ? Zadzwoniłam do Damona . Po trzech sygnałach usłyszałam jego głos :
- Czego chcesz , blondi ? - spytał z pogardą w ostatnim słowie .
- Może trochę grzeczniej ! - byłam wściekła na Klausa . On nie musiał mnie już denerwować.
- Dobra dobra . - zaśmiał mi się do słuchawki - czego chcesz ?
- Przyjedź tu !
- Do Ciebie ? Po co ?
- Zajmiesz się Eleną.
- To co jej się stało !? - usłyszałam jego przerażony głos ,
- Przyjeżdżaj .
- Stefan też tu jest . Przyjedziemy razem . - powiedział i się rozłączył .
- Ok ! - wrzasnęłam do nikogo .
Przyjechali po chwili i wpadli jakby się paliło .
- Co się stało !? - usłyszałam .
- Klaus chciał ją porwać . - Stefan objął nadal śpiącą dziewczynę .
_____________________________________________________
Przepraszam , że tak mało , ale będę mieć sprawdzian z angielskiego i muszę się uczyć . : )
Genialne !
OdpowiedzUsuńBosko!
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwatorów... Pamiętniki Wampirów to coś co kocham najbardziej... A ten rozdział jest genialny
Będę wpadać częściej jak będziesz mnie informowała http://life-in-shadow-news.blogspot.com/
Świetne ! ;*
OdpowiedzUsuńBędę wpadać na twojego bloga częściej ;>
Świetne! Będę wpadać częściej i zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuń